aaa4 |
Wysłany: Pon 12:54, 04 Wrz 2017 Temat postu: |
|
azem!
Mlodzieniec kocimi ruchami zszedl z dachu po niewykonczonej fasadzie kosciola, a gdy znalazl sie nad jego portykiem, zeskoczyl i z peleryna powiewajaca jeszcze w powietrzu, wyladowal w miekkim przysiadzie posrodku zgromadzenia. Mezczyzni otoczyli go wyczekujac.
-Cisza, przyjaciele! - wyciagnal w gore dlon, powstrzymujac ostatni, samotny okrzyk,
po czym usmiechnal sie ponuro. - Czy wiecie, w jakim celu wezwalem tu was, moich
najblizszych sojusznikow? Chce was prosic o pomoc. Juz nazbyt dlugo milczalem, podczas
gdy nasz wrog - wiecie, kogo mam na mysli? - Vieri Pazzi, szkalowal w tym miescie moja
rodzine, szargajac nieustannie jej dobre imie i probujac w ten zalosny sposob nas ponizyc.
Zwykle nie pochylam sie nawet, by kopnac takiego parszywego kundla, ale... |
|